Tamas Kadar miał latem opuścić Lecha Poznań, ale ostatecznie nie udało się sfinalizować jego transferu. Nenad Bjelica wystawił go w obu meczach ligowych w których prowadził Kolejorza, ale zabrakło go w spotkaniu Pucharu Polski. Okazało się, że był to efekt jego niezbyt udanego występu w meczu z Lechią Gdańsk.
Tamas Kadar dobrze zaprezentował się podczas Euro 2016 i wydawało się, że nie będzie miał problemu ze znalezieniem nowego pracodawcy. Pod koniec okienka transferowego poznański klub dał mu nawet wolne, aby mógł negocjować z innymi klubami.
Węgierski obrońca zagrał więc przeciwko Pogoni Szczecin oraz Lechii Gdańsk, ale do Chorzowa nie pojechał. Był to efekt błędów, które popełnił w Gdańsku. – Tamas Kadar miał bardzo burzliwe lato. Pojawiło się wiele ofert przejścia do innych klubów. Nic z tego nie wyszło i ta sytuacja jest dla zawodfnika trudna do zaakceptowania. W pierwszych dwóch meczach, których grał pokazał dobre zaangażowanie, ale z drugiej strony popełnił błędy jakich zawodnik na jego poziomie nie powinien popełniać. Po tych błędach dałem mu odpocząć w meczu z Ruchem. W tym czasie solidnie trenował w Poznaniu. Rozmawialiśmy i powiedział, że chce dać wszystko dla drużyny, wykazuje chęć i pełne zaangażowanie, dlatego będzie brany pod uwagę na mecz z Arką – tłumaczy Nenad Bjelica.
Comments
0 comments