Lech Poznań

Fot. Dawid Ćmielewski

W minionym sezonie Lech Poznań wypożyczył do innych klubów sześciu graczy. Większość z nich trafiła na zaplecze Ekstraklasy. Którzy z nich mogliby wrócić i powalczyć o miejsce w składzie w drużynie Kolejorza? A kto powinien trafić na kolejne wypożyczenie lub zostać sprzedany? Oto podsumowanie ich występów po zakończeniu rozgrywek.

Mateusz Lis – młody golkiper trafił do Miedzi Legnica, jednakże rozegrał tam tylko sześć spotkań. Po zakończeniu rundy jesiennej wrócił do Wielkopolski i został trzecim bramkarzem po odejściu Macieja Gostomskiego. Nie ulega jednak wątpliwości, że 19-letni zawodnik powinien zostać ponownie wypożyczony, aby nabrać większego doświadczenia.

 
Jan Bednarek – wychowanek Sokoła Kleczew miniony sezon spędził ze zmiennym szczęściem w Górniku Łęczna. W barwach klubu z Lubelszczyzny zagrał w 18 meczach, z czego 13 w pełnym wymiarze czasowym. W perspektywie rewolucji kadrowej i odejścia wielu piłkarzy z linii obrony, młody defensor może otrzymać swoją szansę w drużynie prowadzonej przez Jana Urbana.

Jakub Serafin – pomocnik, który zadebiutował u Macieja Skorży, minione rozgrywki spędził w dwóch zespołach – GKS-ie Bełchatów i Bytovii Bytów. W barwach obu drużyn rozegrał łącznie 27 meczów i zaliczył jedną asystę. Pomimo to „Serek” najprawdopodobniej zostanie ponownie wypożyczony, co wydaje się dla niego najrozsądniejszym rozwiązaniem.

Szymon Drewniak – wychowanek Kolejorza na wypożyczeniu w Chrobrym Głogów rozegrał dobry sezon. 22-letni zawodnik był podstawowym wyborem trenera Ireneusza Mamrota. W klubie z Dolnego Śląska zagrał w 33 spotkaniach, strzelił w nich trzy gole i pięciokrotnie asystował. Pochodzący z Poznania piłkarz grający głównie w środku pola raczej nie ma większych szans na wywalczenie miejsca w wyjściowej jedenastce Lecha. Drewniak zostanie najprawdopodobniej ponownie wypożyczony. Ciekawą opcją wydaje się też sprzedaż z opcją odkupienia za kilka lat, gdyby ten zawodnik zagrał kolejne sezony na podobnym poziomie jak ten miniony.

Muhamed Keita – piłkarz sprowadzony w czasie, gdy trenerem Lecha był Mariusz Rumak. Posiadający obywatelstwo norweskie zawodnik niemal na pewno nie wróci na Bułgarską. Oficjalne potwierdzenie jego odejścia wydaje się kwestią czasu. Obecnie przebywa na wypożyczeniu w swoim dawnym klubie – Strømsgodset i tam też najprawdopodobniej zostanie na dłużej.

Dariusz Formella – skrzydłowy, który trafił do Wielkopolski z Arki Gdynia, miał za sobą nieudaną rundę jesienną w barwach Kolejorza. Potwierdzały to statystyki – jeden gol i asysta w 36 meczach. Na początku lutego wrócił do swojego macierzystego klubu, gdzie wyraźnie odżył. W Gdyni rozegrał 12 spotkań, zdobył w nich sześć bramek i cztery ostatnie podania, czym przyczynił się do powrotu Arki do Ekstraklasy. Wydaje się jednak, że najrozsądniejszym rozwiązaniem jest wysłanie go ponownie do tego samego zespołu. Jeśli poradzi sobie na wyższym poziomie rozgrywek, to dopiero wówczas powinien wrócić do Lecha.

Comments

0 comments