Po falstarcie w dwóch pierwszych kolejkach ligowych, Kolejorz wciąż nie potrafi odnieść zwycięstwa w rozgrywkach Lotto Ekstraklasy. „Poznańska Lokomotywa” przegrała z Jagiellonią Białystok 0:2. Obie bramki dla gości zdobył Konstantin Vassiljev.

W pierwszych minutach spotkania oba zespoły dużo walczyły w środku pola, co przekładało się na małą liczbę sytuacji bramkowych. Brakowało także dokładności. Pierwsze uderzenie wyszło od strony Kolejorza, w 13. minucie, ale Marcin Robak przeniósł piłkę wysoko nad poprzeczką. Chwilę później swojego szczęścia spróbowali Łukasz Trałka i Robert Gumny. Strzał zza pola karnego kapitana, jak i wychowanka gospodarzy były jednak daleki od doskonałości. Bliski szczęścia był także Tomasz Kędziora, lecz główka młodego obrońcy przeszła tuż obok słupka.

Goście odpowiedzieli w 21. minucie. Kombinacyjną akcję Jagiellonii zakończył strzałem Przemysław Frankowski, wprost w ręce Jasmina Buricia. Ten sam zawodnik kilka minut później znów próbował zaskoczyć Bośniaka. Efekt był taki sam jak poprzednio. Kolejorz cały czas starał się wyjść na prowadzenie. Często zawodziło ostatnie podanie lub brakowało zrozumienia pomiędzy konkretnymi piłkarzami Lecha. Te problemy chciała wykorzystać Jagiellonia. Siedem minut przed zakończeniem pierwszej części spotkania, goście wyprowadzili kontrę. Piłka trafiła do Konstantina Vassiljeva, Estończyk zwiódł jednego z zawodników gospodarzy i uderzył w kierunku bramki Lecha Poznań. Na szczęście dla lechitów, futbolówka przeszła tuż obok słupka.

Druga połowa rozpoczęła się nieco lepiej dla poznaniaków. Centra Tomasza Kędziory o mało nie zaskoczyła Mariana Kelemena. Skończyło się jednak tylko rzutem rożnym. Kilkadziesiąt sekund po tej sytuacji z dystansu huknął Łukasz Trałka, jednakże ten strzał był równie niecelny, co silny. Przewaga Lecha z każdą chwilą rosła, ale zawodnicy wciąż byli na bakier ze skutecznością, co potwierdziło uderzenie Marcina Robaka z 53. minuty. Radosław Majewski należał do jaśniejszych postaci na boisku. Nieraz bliski był zdobycia gola. Za każdym razem blokowali jego strzały blokowali obrońcy gości lub brakowało po prostu celności.

Gdy wydawało się, że zdobycia gola dla Kolejorza jest kwestią czasu, bramkę zdobyła Jagiellonia. Konstantin Vassiljev znalazł trochę miejsca, zdecydował się na uderzenie z dystansu, piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Lech Poznań próbował odpowiedzieć, ale w grze gospodarzy było widać nieco bezradności. Szwankowała również precyzja.

W 69. minucie bardzo bliski zdobycia bramki był Tomasz Kędziora. Po znakomitym podaniu Radosława Majewskiego obrońca doszedł do uderzenia z powietrza, lecz trafił wprost w Kelemena, po chwili poprawił, ale znowu lepszy był słowacki bramkarz. Kilka minut później ręką w polu karnym zagrał Lasse Nielsen, co zauważył arbiter i wskazał na wapno. Do piłki podszedł Konstantin Vassiljev i ze stoickim spokojem pokonał po raz drugi w tym spotkaniu Jasmina Buricia.

Nieco ponad dziesięć minut przed końcem meczu ładną akcję przeprowadzili Abdul Aziz Tetteh i Tamas Kadar. Ten drugi podał do Nickiego Bille Nielsena. Duńczyk zmarnował tę szansę, trafiając wprost w Mariana Kelemena. Trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, Jagiellonia była blisko zdobycia kolejnej bramki, lecz Przemysław Frankowski trafił tylko w poprzeczkę. Chwilę później sędzia zakończył mecz.

Lech Poznań – Jagiellonia Białystok 0:2

Lech Poznań: Jasmin Burić – Tomasz Kędziora, Maciej Wilusz, Lasse Nielsen, Robert Gumny (63′ Tamas Kadar) – Łukasz Trałka (75′ Nicki Bille Nielsen), Abdul Aziz Tetteh – Maciej Makuszewski (62′ Dariusz Formella), Maciej Gajos, Radosław Majewski – Marcin Robak

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen – Łukasz Burliga, Ivan Runje (43′ Marek Wasiluk), Gutieri Tomelin, Piotr Tomasik – Rafał Grzyb, Taras Romanczuk – Przemysław Frankowski (89′ Karol Świderski), Konstantin Vassiljev, Fiodor Cernych – Maciej Górski (56′ Karol Mackiewicz)

Comments

0 comments