Lech wygrał ostatni sparing przed rozpoczęciem nowego sezonu z Zagłębiem Lubin. Bramki dla Kolejorza zdobyli Nicki Bille Nielsen, Maciej Gajos i Kamil Jóźwiak. Warte odnotowania jest to, że Kolejorz w czasie swoich przygotowań do nowego sezonu nie przegrał żadnego meczu kontrolnego.
Od początku „Miedziowi” wyszli na Kolejorza wysokim pressingiem. W 7. minucie Zagłębie mogło wyjść na prowadzenie, ale groźny strzał Siemaszki zatrzymał Putnocky. Nie minęło kilka minut, a Lech wyszedł na prowadzenie. Dobre, prostopadłe podanie otrzymał Nicki Bille Nielsen i strzałem z lewej nogi w długi róg wyprowadził drużynę Jana Urbana na prowadzenie. Kilka minut później Duńczyk mógł podwyższyć prowadzenie po dośrodkowaniu Szymona Pawłowskiego, ale tym razem to uderzenie z najwyższym trudem odbił Konrad Forenc.
„Poznańska Lokomotywa” po wyjściu na prowadzenie zdecydowanie przejęła inicjatywę na boisku. W 20. minucie po rzucie rożnym bliski zdobycia gola był Maciej Wilusz, jednakże strzałem głową przeniósł piłkę nad poprzeczką. Chwilę później znowu uderzył Nielsen, lecz tym razem uderzył wysoko ponad bramką. Kilka minut po tej sytuacji kanonadę w polu karnym gości niecelnym strzałem zakończył Majewski.
Przewaga gospodarzy została w końcu udokumentowana drugim golem. W 35. minucie fenomenalnym podaniem zewnętrzną częścią stopy popisał się Szymon Pawłowski, piłka trafiła do Macieja Gajosa, a ten ze stoickim spokojem podwyższył wynik spotkania na 2:0. Cztery minuty przed zakończeniem pierwszej części spotkania wychowanek Rakowa Częstochowa mógł pokonać Forenca drugi raz w tym meczu, lecz uderzył tuż obok słupka bramki gości.
W drugiej części spotkania obraz gry mocno się nie zmienił, ale Zagłębie częściej dochodziło do głosu. Tuż po wznowieniu meczu przed niezwykle niebezpieczną okazją dla „Miedziowych” uchronił Lecha Kamil Jóźwiak, który wślizgiem odebrał piłkę zawodnikowi z Lubina. Po chwili bardzo groźny strzał oddał Michal Papadopulos, ale znakomicie zachował się Putnocky, który odbił to uderzenie nad bramkę.
Druga połowa nie obfitowała w tak dużą ilość sytuacji podbramkowych. Goście starali się zmienić zarówno negatywny obraz gry, jak i wynik, ale za każdym razem brakowało celności i skuteczności albo dobrze interweniował bramkarz Kolejorza, Matus Putnocky.
Lech od czasu do czasu próbował odpowiedzieć na próby podopiecznych Piotra Stokowca. W 70. minucie strzał z dystansu oddał Radosław Majewski, lecz było ono zbyt słabe, aby mogło zaskoczyć bramkarza Zagłębia Lubin.
Gdy wydawało się, że wynik w tym spotkaniu nie padnie już żadna bramka, fantastyczną, dwójkową akcję przeprowadził Kamil Jóźwiak i Marcin Robak. Po kilku podaniach z pierwszej piłki pomiędzy wyżej wymienionymi zawodnikami, piłkę od byłego zawodnika Pogoni Szczecin otrzymał młody skrzydłowy i bez najmniejszych problemów pokonał Konrada Forenca. Chwilę po trzecim golu, swojego szczęścia chciał spróbować Dawid Kownacki, jednak jego uderzenie z lewej nogi nie zaskoczyło bramkarza lubinian. Kilka minut później sędzia zakończył spotkanie.
Lech Poznań – Zagłębie Lubin 3:0
1:0 – Nicki Bille Nielsen 11′
2:0 – Maciej Gajos 35′
3:0 – Kamil Jóźwiak 80′
Lech Poznań (pierwsza połowa): Matus Putnocky – Tomasz Kędziora, Lasse Nielsen, Maciej Wilusz, Robert Gumny – Aziz Tetteh, Radosław Majewski – Maciej Makuszewski, Maciej Gajos, Szymon Pawłowski – Nicki Bille.
Lech Poznań (druga połowa): Matus Putnocky – Kebba Ceesay, Lasse Nielsen, Dariusz Dudka, Maciej Wilusz – Jan Bednarek, Radosław Majewski – Dawid Kownacki, Maciej Gajos, Kamil Jóźwiak – Marcin Robak
Comments
0 comments