Zapraszam do zapoznania się z ocenami zawodników Lecha Poznań za mecz z Cracovią. Oceny muszą być surowe, ponieważ Kolejorz rozegrał najsłabszy mecz w sezonie.
Mickey van der Hart – 1
Po raz kolejny okazało się, że bramkarz Lecha ma dość duże mankamenty. Gol na 1-0 dla Cracovii do złudzenia przypominał bramkę Łukasza Brozia. Uderzenie głową i piłka ląduje w bramce van der Harta, który źle się ustawił i nie był w stanie sięgnąć futbolówki. Co z tego, że holenderski bramkarz dobrze gra nogami, skoro nie potrafi skutecznie wywiązywać się ze swoich podstawowych obowiązków? Trener Żuraw na konferencji potwierdził to, że nie wszystko w grze van der Harta jemu samemu się podobało. Domyślam się, że chodziło o sposób wznowienia gry i być może o niektóre dość zadziwiające decyzje.
Robert Gumny – 2
Dla wychowanka Akademii Lecha spotkanie z Cracovią mogło być ostatnim w barwach Kolejorza. Jak się okazało saga z odejściem Roberta dobiegła końca. Zawodnik zostaje w Poznaniu. I taki mecz jak ten wczorajszy pokazuje, że jest nad czym pracować. Gumny starał się szarpnąć kilkukrotnie do przodu, ale brakowało konkretów. W defensywie nie ustrzegł się błędów. Zresztą jak cała linia obrony poznańskiego zespołu.
Lubomir Satka – 2
Słowacki obrońca dostaję „2” tylko dlatego, że to on dwukrotnie wybijał piłkę z linii bramkowej po uderzeniach van Amersfoorta. Gdyby nie interwencję Satki mecz zostałby zamknięty dużo wcześniej. Niestety były to jedyne pozytywne chwile obrońcy Lecha na murawie podczas wczorajszego spotkania. W większości przypadków źle się ustawiał i nie nadążał za rywalami, którzy wyprowadzali szybkie kontry. Nawet gdy próbował rozgrywać piłkę to robił to niedokładnie, co wywoływało złość kibiców.
Djordje Crnomarković – 1
Słabszy występ od swojego partnera z środka defensywy. Kompletnie nie radził sobie z szybko i kombinacyjnie grającymi piłkarzami Cracovii. Podobnie jak Lubomir Satka źle wyprowadzał piłkę. Grał zbyt asekuracyjnie w momentach, w których wymagało lekkiego podostrzenia gry. W pierwszej połowie zablokował strzał zawodnika „Pasów”, który zmierzał w kierunku bramki Lecha.
Volodymyr Kostevych – 1
Słaby występ Ukraińca. Po starciu z van Amaersfoortem bardzo mocno ucierpiał. Ostatecznie Kostevych pozostał na boisku, ale nie było z niego pożytku ani w ofensywie, ani w defensywie. To jego stroną kilkukrotnie z szybką kontrą wyszli podopieczni Michała Probierza.
Karlo Muhar – 1
Od meczu ze Śląskiem mam wrażenie, że chorwacki pomocnik za bardzo „zgrzeczniał”. Wcześniej często ostro odbierał piłkę rywalom. Faktem jest, że równie często kończyło się to faulami, ale chociaż akcję zostawały przerywane. W meczu z Cracovią po raz kolejny Karlo Muhar zagrał ostrożnie, co nie było najlepszą decyzją. Był spóźniony w kilku sytuacjach i zbyt wolno rozgrywał piłkę.
Pedro Tiba – 2
„Serce” Kolejorza zostało odcięte od gry. Michał Probierz dobrał idealną taktykę i idealnych wykonawców do tego, aby skutecznie uprzykrzyć grę Pedro Tibie. Niestety dla wszystkich fanów, którzy liczyli na kolejny dobry mecz w wykonaniu Portugalczyka, nie poradził on sobie z presingiem zawodników Cracovii. Były też momenty, w których podejmował złe decyzję o rozegraniu akcji i piłkę przejmowali piłkarze z Krakowa.
Kamil Jóźwiak – 1
Najbardziej krytykowany zawodnik Lecha w ostatnich dniach. Mógł on nieco zamknąć krytykom usta, gdyby po sytuacyjnym uderzeniu piłka odbiła się od wewnętrzenej strony słupka i wpadła do bramki. Niestety strzał Jóźwiaka trafił w słupek od drugiej strony i piłka wylądowała poza boiskiem. Przez większość spotkania wychowanek Lecha był mało widoczny. Gdy już dostawał podanie od kolegów, często dokonywał złych wyborów. Krytycy dostali kolejną porcję argumentów na to, aby ostro komentować boiskowe poczynania Kamila Jóźwiaka.
Darko Jevtić – 2
Najsłabszy mecz kapitana Kolejorza od początku sezonu. Przed meczem pojawiły się głosy, że Darko wraz ze znajomymi do rana przebywał w jednym z poznańskich klubów. Oczywiście do tej pory nie było powodów do tego, aby mocno krytykować Jevticia, bo ten zwyczajnie bronił się na boisku. Miejmy nadzieję, że ten jeden mecz był tylko nieprzyjemnym wyjątkiem od reguły i już w następnym spotkaniu kapitan Lecha wróci na swój bardzo wysoki poziom.
Tymoteusz Puchacz – 2
Przed spotkaniem zastanawiałem się, czy trener Żuraw po raz pierwszy postawi na taką samą jedenstkę jak w meczu z Rakowem. Jak się okazało skład Lecha był identyczny i Tymek Puchacz znalazł się w wyjściowym zestawieniu. Nie był to gorszy występ od grającego na drugim skrzydle Kamila Jóźwiaka, ale dużo brakowało do tego, aby wyżej ocenić grę Puchacza. Próbował się urywać zawodnikom Cracovii i to na nim zawodnicy trenera Probierza łapali żółte kartki.
Christian Gytkjaer – 1
Występ do zapomnienia. Duński napastnik Lecha oddał jeden celny strzał, z którym poradził sobie Michal Peskovic. Po przypadkowym zagraniu Kamila Jóźwiaka, Gytkjaer mógł zdobyć gola, ale nie potrafił czysto trafić w piłkę. Im dłużej trwał mecz, tym mocniej rzucał się w oczy ubytek sił. Po raz kolejny brak przepracowanego okresu przygotowawczego nie pozwolił Gytkjaerowi na zagranie meczu, na odpowiednio wysokim poziomie.
Rezerwowi:
Tymoteusz Klupś – 1
Wszedł na boisko i niczym się nie wyróżnił.
Joao Amaral – 3
Jego nieobecność w pierwszej jedenastce zastanawia coraz bardziej. Już na pierwszy rzut oka widać, że jest to zawodnik, który w ofensywie może dać bardzo dużo. Już chwilę po wejściu na murawe oddał strzał w poprzeczkę. Chwilę później mógł wyjść sam na sam z Peskoviciem, ale nie zdążył do zagranej przez Gytkajera futbolówki. Trzymanie tego zawodnika na ławce rezerwowych odbiło się trenerowi Żurawiowi czkawką.
Paweł Tomczyk – 3
Joker w talii Dariusza Żurawia. Drugi raz po wejściu na boisko zdobywa gola. Tym razem jednak trafienie „Pawki” było tylko golem honorowym. Do wyrównania zabrakło po prostu czasu. Na uwagę zasługuję fakt, że Paweł Tomczyk oddał jeden celny strzał i od razu zamienił go na bramkę. Samo wykonanie od strony technicznej też było na wysokim poziomie. Szkoda tylko, że na zegarze była wtedy 88. minuta meczu.
Comments
0 comments