W wygranym 4:0 meczu 1. rundy kwalifikacji do Ligi Europy Marcin Robak pojawił się na boisku w 69. minucie. W momencie, gdy skonfliktowany z trenerem Nenadem Bjelicą napastnik zmieniał Nickiego Bille Nielsena, z trybun poznańskiego stadionu rozległy się gwizdy. – Przykre jest, kiedy kibice wygwizdują zawodnika swojego klubu. Myślę, że takie sytuacje nie powinny się zdarzać, bo kibice znają pewien przekaz, a nikt wewnątrz sporu nie był. Na pewno nie jest to miłe, jeśli tak reaguje publiczność, dla której zdobywało się bramki w poprzednim sezonie – powiedział w rozmowie z x-news były napastnik Lecha, Piotr Reiss.
Źródło: Press Focus/x-news
Comments
0 comments